Mimo że kantory on-line działają u nas już od dobrych kilku lat, większość Polaków korzysta z tradycyjnych form wymiany walut. Zwykłe kantory zarabiają niemal czterokrotnie więcej! Trudno zrozumieć tę tendencję zważywszy na fakt, że internetowe usługi pozwalają sporo zaoszczędzić. Niestety, wielu osób wciąż nie ma pojęcia o istnieniu takich systemów, a niektórzy boją się wymieniać wirtualne pieniądze. Tymczasem banki zarabiają na wysokich prowizjach od przewalutowania kredytu, a kantory stacjonarne korzystają na wysokich spreadach.
Czy wymiana waluty w Internecie jest trudna?
Kantor internetowy Trejdoo.com to na tyle przyjazna platforma, że każdy internauta poradzi sobie z obsługą systemu. Najpierw możemy skorzystać w kalkulatora oszczędności, które wskaże nam, ile przepłacamy polegając na usługach banku. Jeśli nie chcemy płacić wysokiej marży związanej z przewalutowaniem kredytu, e-kantor wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście internetowe platformy wymiany walut powstały nie tylko z myślą o kredytobiorcach, ale o wszystkich osobach chcących wymienić walutę lub wykonać przelew międzynarodowy. Procedura sprowadza się do rejestracji w serwisie, wpłacenia środków do portfela walutowego i złożenia dyspozycji wymiany na wybraną walutę. Chwilę później w portfelu pojawi się odpowiednia kwota i możemy dokonać wypłaty środków.
Zasada działania kantora on-line
W tradycyjnym kantorze wystarczy podejść do okienka, przekazać pieniądze pracownikowi za pancerną szybą i zaczekać na wymianę waluty. Tymczasem w Internecie transakcja odbywa się bezgotówkowo poprzez wykonanie kilku przelewów bankowych. Większość e-kantorów wymaga posiadania dwóch rachunków bankowych – złotówkowego i walutowego. Chcąc wymienić pieniądze musimy określić parametry (obie waluty, kwotę) i przelać odpowiednią ilość środków na konto serwisu. Po zaakceptowaniu transakcji e-kantor wyśle żądaną kwotę na nasze konto walutowe. Kantor internetowy Trejdoo.com nie wymaga konta walutowego – serwis może przekazać wymienioną kwotę od razu na konto kontrahenta.
